Kalendarz adwentowy

Kalendarz adwentowy. (Moi drodzy Znajomi niech temat tradycji i kultury Was nie przeraża – doczytajcie do końca) Z mojego dzieciństwa kalendarz adwentowy to bombonierka, pudełko czekoladek, taki wynalazek z Zachodu, prezent pod choinke. Teraz wygląda to zupełnie inaczej. Razem z mężem i dziećmi przypominamy sobie o co chodzi ze Świętami...

Kontynuuj czytanie

Życie na krawędzi… rozpadu

„Wierzący niepraktykujący”, tak można by opisać moje życie w wieku nastoletnim. Kiedy wszedłem w dorosłość zostało już tylko „niepraktykujący”. Nie praktykowanie połączone z trudnym dzieciństwem i rodzinnymi dysfunkcjami doprowadziło mnie do miejsca, w którym próbowałem się jakoś odnaleźć w szarej, komunistycznej rzeczywistości lat 80-tych. Ostatecznie jedynym sensem było korzystanie z...

Kontynuuj czytanie

Szukając odpowiedzi

Urodziłam się w rodzinie „katolickiej”, a przynajmniej za takową się uważającą. Niby wierzyliśmy w Boga, ale Bóg, tak naprawdę, było tylko bardzo obco brzmiącym czymś w niedzielę w kościele. Poza tym wokół, a zwłaszcza w domu, słyszałam przekaz, że „Biblię to czytają księża” a to czy się zostanie zbawionym zależy...

Kontynuuj czytanie

Lekcja zaufania

Przez praktycznie całe moje życie cierpiałam na migreny. Zaczęły się w okresie dorastania. Dało się z nimi żyć: ataki zdarzały się raz na 1- 3 miesiące. W trakcie drugiej ciąży moje migreny przybrały na sile, co zdaniem lekarzy było całkowicie normalne: zmiany hormonalne sprzyjają migrenom. Pocieszono mnie, że często mija...

Kontynuuj czytanie